Lubiłem akcje podstępne i tym razem chciałem użyć do tego Ślązaków z samochodami. To wyglądałoby bardziej naturalnie i byłoby bezpieczniejsze. Było jeszcze widno, gdy wysłałem po Ślązaków wozem taborowym trzech partyzantów na czele z "Tomem" Józefem Lubaszko. Drużyna gospodarcza i konie pozostały w Sadykierzu, a ja z oddziałem pod osłoną lasu podciągnąłem na pozycję wyjściową do cmentarza w Ręcznie, gdzie był wyznaczony punkt zborny. Tam rozdzieliłem zadania dla drużyn i obsługi broni maszynowej.Fragment książki.
Źródło: Lubimy Czytać