Pilnie strzeżony sekret czy nierozwiązana tajemnica?
Korzystając z nowoczesnej technologii, niedawno odkrytych dokumentów i wyrafinowanych metod śledczych, międzynarodowy zespół ekspertów – prowadzony przez zafascynowanego sprawą emerytowanego agenta FBI – ostatecznie rozwiązał zagadkę, która od zakończenia II wojny światowej intrygowała kolejne pokolenia: kto wydał Anne Frank i jej rodzinę? I dlaczego?
Choć Konwencja o prawach dziecka obowiązuje w Polsce od ponad 30 lat, społeczna pozycja dzieci wciąż znajduje wyraz w powiedzeniu „dzieci i ryby głosu nie mają”, a przekonanie, że „jeden klaps jeszcze nikomu nie zaszkodził” jest nadal bardzo często spotykane. Dyskryminacja ze względu na młody wiek jest uważana za stan tak oczywisty, ponadczasowy i naturalny jak kiedyś seksizm.
Jedna z największych zagadek kryminalnych Ameryki, rozwiązana po 20 latach śledztwa i opisana w mistrzowskim stylu przez królową true crime – Ann Rule.
Donbas znaczy węgiel. To dzięki niemu zbudowano tam miasta i fabryki. Przez dekady przyciągał awanturników, uciekinierów i biznesmenów z całej Europy. Wojna i rosyjska agresja nic w tej kwestii nie zmieniły. Czarne złoto Donbasu wciąż idzie w świat. Dzisiaj handlu nim nie kontroluje jednak ani Ukraina, ani jej wielki biznes. Z błogosławieństwem Rosji przejęli go separatyści i związani z nimi przedsiębiorcy.
Zakopane – niegdyś tygiel artystyczny, dziś "Las Vegas Podhala”. I choć mieszkańcy nie ustają w walce o kształt swojego miasta, wciąż przegrywają z właścicielami firm i inwestorami, którym zależy głównie na pomnażaniu majątku dzięki masowej turystyce.
„A w tej czapeczce nie będzie córce za ciepło?” „Depresja? Jaka depresja? Poszłabyś do normalnej pracy, to by ci przeszło.”, „Za bardzo boli? To okres, musi boleć.”
Tak, o naszym życiu można powiedzieć jeszcze wiele rzeczy. Można strywializować kolejne jego aspekty, ośmieszyć problemy, unieważnić to, co czujemy.
Spojrzałem na wierzchołek. Wtargnęła chmura, a złowrogie dudnienie grzmotu rozeszło się echem po dolinie poniżej. Nie sposób było nie odczuwać respektu i podziwu dla skali tego, co rozpościerało się przede mną. Wiedziałem, że bezcelowe jest ocenianie sił i słabości tej gigantycznej góry, ponieważ wznoszący się przede mną szczyt nie zamierzał oceniać mnie. Zamiast oceny była burza inspiracji.
Ruszając na wyprawy w Himalaje i Karakorum godzili się na wyrzeczenia, zimno, głód, chorobę wysokościową, ale przecież nikt z nich nie myślał o ostatecznym. O tym, że zapuszczając się w strefę śmierci, może już z niej nie wróci.