Jezioro Titicaca. Od wielu lat Indianie Uru budują tu pływające wyspy z sitowia. Ale Titicaca to również Boliwia, gdzie para naszych podróżników odwiedza ulice czarownic. Przygląda się produkcji malutkich gitar charango robionych z pancerzy pancerników i najpopularniejszego tu instrumentu, czyli fletni Pana, nazywanej w miejscowym języku samponia. Spotykają się z prawdziwym znachorem – Gregorio i poddają się jego oczyszczającym zabiegom.