Wiek XX nie wydał wielkich filozofów na miarę Kanta czy Leibniza, ale wśród tych wyróżniających się Lem zajmuje miejsce poczesne. Na uniwersyteckich wydziałach filozofii jak w kalejdoskopie zmieniały się fascynacje modnymi wówczas nurtami. Wykładowcy usiłowali epatować studentów neopozytywizmem, fenomenologią, egzystencjalizmem, neomarksistowską...