Książka „Ja, hipis – narkoman” to rzecz o narkomanii totalnej, nie rozprawka o imprezowym „poćpywaniu” dla chwilowej przyjemności. To lot przez kawał historii PRL-u, lot nad brudnym, biednym krajem zgnębionych ludzi. Autor oszczędza nam dydaktyzmu, wielkich słów i wyszukanych metafor. W książce nie ma narkomańskiej martyrologii, łez ani użalania...